Które bożonarodzeniowe potrawy są niebezpieczne dla kota? Jak go przed nimi chronić i co robić, jeśli już się na jakąś połakomi?
Święta jeszcze trwają. Ludzie biesiadują przy suto zastawionych stołach. To oczywiście nie lada pokusa dla takich wiecznych żarłoków, jakimi są koty. Niestety, to co dla nas jest smakołykiem, dla kota może być groźną trucizną.
Potrawy świąteczne, które nie są bezpieczne dla kotów
- Indyk, kaczka z przyprawami. Często wzbogacamy smak drobiu przeróżnymi przyprawami, z których wiele nie jest przyswajanych przez koci żołądek, a wręcz może mu zaszkodzić. Jeżeli już chcesz podzielić się z kotem maleńkim kęsem, upewnij się, że jest całkowicie „czysty” – wolny od przypraw i innych dodatków.
- Tłuszcz z drobiu. Jest bardzo atrakcyjny dla kocich kubków smakowych, ale może wywoływać biegunki, wymioty, a w skrajnych przypadkach – zapalenie trzustki.
- Czosnek i cebula. Te składniki dodają zapachu ludzkim potrawom, ale powodują zaburzenia trawienia po spożyciu przez koty. Zaś już regularne spożywanie cebuli powoduje u kotów anemię.
- Ciasta, ciasta z rodzynkami, winogrona – mogą spowodować u kota ostrą niewydolność nerek.
- Alkohol. Koty, niestety podobnie jak ludzie, mogą się upić, a nawet zatruć alkoholem, co w konsekwencji prowadzi do zaburzeń i niewydolności wątroby. Trzymaj swojego kota z dala od kieliszka!
- Drobne kości i ości. Małe kości, zwłaszcza z kurczaka, mogą utknąć w przewodzie pokarmowym kota i spowodować śmiertelne obrażenia.
- Czekolada. Nie wyobrażamy sobie świąt bez słodkości. Niestety, nie dla kota czekolada! Zawiera ona bowiem teobrominę, silny środek pobudzający układ sercowo-naczyniowy i nerwowy!
Ważne: ta lista nie jest kompletna. Bardziej szczegółową listę pokarmów niebezpiecznych dla kota znajdziesz w tym artykule lub na stronie ASPCA.org.
Koty częstują się same
Oczywiście, możemy pamiętać o wszystkich zakazanych pokarmach, ale i tak nie jesteśmy w stanie przewidzieć tego, co się stanie. Koty są ciekawskie, nieprzewidywalne, szybkie i zwinne. Wystarczająco trudno śledzić ich aktywność na co dzień, a już podczas świątecznej i przedświątecznej gorączki jest to prawie niemożliwe. Do tego dochodzą goście, którzy nas odwiedzą podczas świąt, radosna, biesiadna atmosfera, podczas której zapominamy o pozostawionych na stole talerzach z jedzeniem czy napojach. A to już jawne zaproszenie dla kota łasucha!
Co zrobić, by nasze przysmaki nie trafiły do kociego pyszczka?
- Poproś swoich gości, by nie karmili kotów resztkami z talerza.
- Usuń tak szybko, jak to tylko możliwe pozostawione naczynia po napojach i talerze zawierające resztki jedzenia.
- Wynieś worki na śmieci.
- Naucz swojego kota, że stoły i blaty kuchenne to teren zakazany. Jeżeli przyzwyczaisz go do tego zawczasu, nie będzie większych kłopotów i podczas świątecznych spotkań.
- Wyrób w sobie nawyk mówienia „nie”, kiedy Twój kot błaga o resztki.
- Nakarm kota przed przygotowaniem dla siebie świątecznego jedzenia, by nie był potem głodny.
Co zrobić, jeśli już kot zjadł coś, czego nie powinien?
Jeśli zauważysz, że Twój kot zjadł potencjalnie toksyczne jedzenie albo wykazuje takie objawy, jak biegunka, wymioty, letarg lub cokolwiek innego nietypowego – nie eksperymentuj, tylko natychmiast skontaktuj się ze swoim weterynarzem. W Twojej książce telefonicznej powinny być też dane kontaktowe najbliższej, 24-godzinnej przychodni weterynaryjnej.
Aktualizacja 16.11.2019
Uwaga, mała – lecz bardzo ważna! – aktualizacja przydatna dla właścicieli psów. Bo przecież dbamy o zdrowie wszystkich zwierząt, a nie tylko kotów, prawda?!
Niedawno na stronie Your Dog Advisor pojawił się zaktualizowany, kompletny przewodnik na temat idiopatycznego drżenia głowy u psów i tego, czy powinieneś się tym martwić. Jest on całkowicie darmowy i można go znaleźć tutaj: https://yourdogadvisor.com/idiopathic-head-tremors/.
Znajdziecie tam wiele niezwykle ważnych informacji, poczynając od tego, co to właściwie jest Idiopatyczne drżenie głowy u psów. To mimowolne, cyklicznie powtarzające się ruchy głowy psa, drżenie lub kołysanie się na boki lub w górę i w dół.
Znajdziecie informacje o tym, jakie są symptomy, jak je zaobserwować. Jest to o tyle istotne, że drgawki wydaja się przypadkowe, są krótkotrwałe (do pięciu minut), a ich częstotliwość zależy od konkretnego psa. Są psy, które miesiącami nie mają ani jednego epizodu, potem ze dwa w tygodniu, a są i takie, które mają więcej niż jeden epizod dziennie.
Najważniejsza jest jednak odpowiedź na pytanie: Czy powinienem się tym martwić? Najprawdopodobniej nie. Jeżeli nie ma innych objawów chorobowych, pies normalnie je, bawi się, to nie ma raczej powodów do niepokoju. Zdecydowanie warto jednak wybrać się do weterynarza, by mieć pewność, że naszemu psu nic nie grozi.
Właściciele psów powinni zapoznać się jednak z całym, przypominam że darmowym przewodnikiem dostępnym na stronie Your Dog Advisor. Szczególnie właściciele takich ras, jak Buldog, Buldog francuski, Bokser, Labrador Retriever, Doberman Pinczer. Jak się okazuje, to one są najbardziej narażone na idiopatyczne drżenie głowy.