Koty, wiadomo, królami internetu są i basta. Równie popularny jest serwis Snapchat, który podążając na fali kociej mody wprowadził już lata temu opcję dodawania filtrów dokładnie na słodką mordkę Waszego kociaka.
Ok, Snapchat, filtry istnieją od lat. Ale może jesteście świeżo upieczonym opiekunem kota, albo też dopiero teraz założyliście konto na Snapie. Może więc przyda Wam się ta informacja. Filtry w aplikacjach i platformach internetowych, szczególnie tych nastawionych na foto i wideo nie są niczym nowym, ta funkcja jednak przeznaczona jest specjalnie dla fotografujących koty. Algorytm aplikacji rozpoznaje bowiem automatycznie zwierzaka i umożliwia nakładanie na niego wirtualnych obiektów, jak chociażby okulary czy ludzkie usta. Możemy także zmienić kota w diabełka (który kot, szczególnie młody, nie jest diabełkiem?) czy mitycznego jednorożca.
A Wy, bawicie się takimi filtrami? Korzystacie ze Snapa? Dajcie znać na naszym fanpejdżu. Bo o to, czy fotografujecie swojego kota, to chyba nie trzeba pytać.
A poniżej filmik z kocimi filtrami:
Ilustracje: Techcrunch