Kot i ogórek zielony – o co chodzi? Fakty i mity na temat ogórkofobii

kot weganin i ogórek

Dlaczego koty boją się ogórków? Od lat jedno z fundamentalnych pytań, które zajmuje nie tylko youtuber’ów, ale i rzesze poważnych naukowców, o miłośnikach kotów nie wspominając.

Nie wiem, kto pierwszy pokazał kotu ogórka, nakręcił przy tym filmik i wrzucił na YouTube. Faktem jednak jest, że dziś fraza „cats cucumber youtube” zwraca w Google blisko 2 miliony wyników, „kot ogórek youtube” – ponad 800 tysięcy! Problem ogórkofobii okazał się na tyle poważny, że zainteresowały się nim światowe media, między innymi ABC News, BBC, Science ABC, Reader’s Digest, a także poważni badacze, w tym między innymi naukowcy skupieni wokół Society Of Biological Psychiatry.  Przedstawiając dziś fakty i mity w temacie „Dlaczego koty boją się ogórków” korzystałem z wymienionych wyżej źródeł.

Kot i ogórek czy kot i wąż?

Kto z Was nie widział choć jednego filmiku, na którym kot panicznie panikuje na widok ogórka (koniecznie zielonego)? Skąd ten strach? Najpopularniejszym i najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest teza, że ogórki kojarzą się kotom z wężami.

„Koty są genetycznie zaprogramowane tak, by unikać węży” – twierdzi Con Slobodchikoff, behawiorysta zwierząt i autor książki „Chasing Doctor Dolittle: Learning the Language of Animals”. „Ogórki są na tyle podobne do węża, że mogą wywołać u kota panikę” – dodaje.

Tłumaczy to też instynktowne skoki na nierzadko imponujące wysokości – ma to po prostu zapobiec ukąszeniu przez węża.  Podobnego zdania jest Jill Goldman, certyfikowana behawiorystka zwierząt z Południowej Kalifornii, która dodaje, że prawie wszystko, co umieścimy znienacka za kotem, co się za nim ukradkiem skrada, może kota przerazić.

Nie tylko ogórki mogą wywoływać histerię u kotów, ale wszystko, co wygląda jak wąż. „Akurat ogórki zielone mają bardziej zakrzywiony, upodabniający je do węży kształt, niż np. bakłażan czy cukinia, wywołują więc silniejszą reakcję” – tłumaczy Slobodchikoff.

Naukowo potwierdziły to badania przeprowadzone na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley przez Mikela Delgado, certyfikowanego behawiorysty kotów, który w ramach swojego doktoratu studiował zachowania zwierząt i relacje między człowiekiem a zwierzęciem. Raporty potwierdzają prawdopodobieństwo teorii, że wystarczy zwierzątko po prostu zaskoczyć, by je przerazić i może to być nie tylko ogórek, ale i jabłko czy banan, cokolwiek, co pojawi się znienacka w jego otoczeniu.

Przyznacie chyba, że podobnie jest z ludźmi. Ile razy podskoczyliście, skoczyło Wam tętno, kiedy ktoś znienacka pojawił się za drzwiami i krzyknął: „Łaaa!”.

koty i ogórek

Zaburzenie naturalnego środowiska

Jeśli oglądaliście filmy z kotami i ogórkami, zapewne zwróciliście uwagę, że bardzo często ogórki są celowo umieszczane za kotami, gdy te spokojnie delektują się posiłkiem z głowami schowanymi w misce z karmą.

Koty jedzą wtedy, gdy mają pewność, że nic i nikt nie zagraża im bezpośrednio. Mówiąc obrazowo, kocia stołówka to miejsce święte i oaza bezpieczeństwa.

Jeżeli zatem kot zauważy nagle coś, co w jego mniemaniu nie powinno się w tym miejscu znajdować, wpada w przerażenie.

Kot i ogórek czyli tragiczne konsekwencje głupich żartów

Filmy w stylu Kot versus ogórek stały się światowym viralem, choć mnie osobiście nie śmieszą przerażone koty, które podskakują nerwowo na 10 metrów w górę lub uciekają gdzie pieprz rośnie tylko dlatego, że jakiś dowcipniś podłożył im kawałek warzywka.

Badania nad skutkami reakcji na zaskoczenie u zwierząt i ludzi wykazały, że powtarzające się „niespodzianki” mogą wywołać niepokój, długotrwały stres, doprowadzić do ogólnego pogorszenia  samopoczucie, osłabić jego odpornościowy, co czyni „ofiarę” takiej niespodzianki bardziej podatną na choroby.

Raport National Geographic dowodzi również, że uciekające w ataku pani koty bardzo często po prostu się ranią, np. o jakieś domowe sprzęty.

Próba przestraszenia kota w ten sposób jest zatem nie tylko głupia, zła, ale wręcz okrutna.

Nie próbujcie tego w domu!

Tak, zaraz powiecie, a Ty idioto straszyłeś kotki, żeby tylko mieć ilustracje do tego idiotycznego tekstu. Nie, udało się Wam mnie przyłapać. Po pierwsze: przez przypadek przekonałem się, że moje koty nie boją się ogórków. Po drugie: wiedziałem, że nic się nie stanie, bo moje koty „są jakieś inne„. 

Wypakowywałem kiedyś zakupy z siatki przekonany, że koty są w innym pokoju (co zawsze jest błędnym przekonaniem), kiedy znienacka na stole kuchennym pojawił się… nie, nie ogórek, tylko Lucky. „Patrz, patrz, Lucky w ogóle nie boi się ogórka!” – krzyknąłem zachwycony do partnerki. Cóż, jak się później okazało, nie był to ogórek, ale cukinia. Faktem jednak jest, że Lucky warzyw się nie boi, niektóre nawet bardzo lubi, co widać na załączonych obrazkach i filmiku. Czy Pepe się boi, nie musiałem sprawdzać, bo Pepe nie boi się nawet Lucky’ego.

Jak widać, moje koty są jakieś inne. W każdym razie, na pewno nie „amerykańskie”.

Film „Moje koty vs ogórek” poniżej!

Inne „michałki” z cyklu Piąteczek, czyli rozrywkowy koteczek

kot i ogórek

Moje tygrysy w akcji

© Copyright 2020 by Kocia Kołyska

Scroll to Top
Scroll to Top