Serwis LiveScience opublikował raport z badania przeprowadzonego przez American Veterinary Medical Association, podczas którego zaobserwowano u kotów dziwne objawy chorobowe, występujące znienacka w stresujących sytuacjach. Pomijam już fakt, że większość kotów nienawidzi, na przykład wizyt u weterynarza. Potrafią wtedy wyć jakby je żywcem obdzierano ze skóry i wyginać się na wszystkie strony. Ale co z ich naturalnym środowiskiem? Tu również u kotów zauważono „objawy” choroby czy wręcz fizycznych urazów, o ile wystąpiły jakiekolwiek zmiany w ich dotychczasowym otoczeniu lub coś wpłynęło na zakłócenie codziennej rutyny.
Wniosek jest taki, że koty potrafią udawać chorobę, kiedy im coś nie pasuje!
Na potrzeby badań naukowcy określili wspomniane zmiany jako „nietypowe zdarzenia zewnętrzne”. Badacze, którym przewodziła Judi Stella z Uniwersytetu Stanowego Ohio, spędzili łącznie 77 tygodni na gromadzeniu danych, stawiając hipotezę, że koty będą wykazywać wyraźne zmiany w zachowaniu, gdy ich rutyna zostanie zakłócona.
Zmiany jakie wprowadzano, obejmowały zmianę karmy, czasu przeznaczonego na zabawy, trzygodzinne opóźnienie w podaniu posiłku, a nawet zmianę opiekuna. W badaniu wzięły udział zarówno zdrowe koty jak i koty z przewlekłą chorobą. Nie miało to jednak większego znaczenia – po wprowadzeniu „nietypowych zdarzeń zewnętrznych” obie grupy kotów zaczęły wykazywać tendencje chorobowe w niemal identycznym tempie. Niektóre z tych „objawów chorobowych” to między innymi unikanie kuwety, a nawet odmowa przyjęcia pokarmu.
„Zdrowy kot – lub jakikolwiek inny zdrowy ssak – może odczuwać stres związany z zakłóceniami środowiskowymi i w rezultacie przejawiać zachowania chorobowe” – mówi Tony Buffington, profesor weterynarii na Ohio State University.